Forum studentów Geografii UP

bart_23

hehe...sluchajcie ludzie! mam pomysl na ozywienie troche tego forum.Moze wtedy ktos bedzie czesciej tu wpadal... Wiec...chce zebyscie sie pochwalili czyms co jest dla was wstydliwe, czego zalujecie, cos co przytrafilo sie Wam niecodziennego i niezwyklego w Waszym zyciu Wink

mam nadzieje ze cos napiszecie... niczym nie ryzykujecie, wieksza ilosc osob na forum jest anonimowa, wiec do dziela Very Happy

bart_23

na poczatek moze ja cos napisze zeby ludzie mieli z czego polewac Very Happy

... wracajac kiedys z podstawowki wlazlem na mala barierke od ogrodka w ten sposob ze jedna noga stalem na takim niskim koszu na smiecie a druga noga na barierce. nagle jedna noga mi sie zeslizgnela (bo bylo po deszczu :/ ) i wyladowalem kroczem na rurce od barierki. biorac pod uwage ze bylem maly a ogrodzenie bylo wyzsze niz dlugosc moich nog to jestescie sobie w stanie wyobrazic co bylo dalej Sad

sie plakalo , sie krwawilo !! ale w efekcie nic sie nie stalo !!!! jeszcze mam cos w spodniach takze spoko Very Happy

... no to macie pole do popisu...zapraszam Very Happy

gregory

hahahaha... qrwa zajebiste... pokazałeś

bart_23

komentarz jest... a gdzie story ? :/

man who sold the world

to ja na ten sam w zasadzie temat co bart napisze...

To bylo jakies 10 lat temu, wracalem akurat ze sklepu z rowerami z moim pierwszym, nowiutenkim 'goralem'. jechalem sobie przez bulwar wislany kolo dawnego hotelu 'forum'. no i wszystko pieknie ladnie, oczywiscie ogladam sie dookola zeby wszyscy widzieli ze mam nowy rower...
no i tu sie zaczyna sedno sprawy, jechalem ok. 15km/h i akurat obejrzalem ie za siebie, bo wyjatkowej urody pani akurat sie przechadzala. No i to okazalo sie zgubne, wjechalem na swoim pieknym nowym rowerku w lawke... nadzialem sie mostkiem o krocze i bylo duzo placzu i zdychania na ziemi w pozycji lezacej ok. pol godziny, ale podobnie jak bart historia zakonczyla sie happy endem, bo w spodniach tez cos mi zostalo i jest ok.

zachecam do pisania

Paul

Moja historyjka jest niczym z American Pie Wink

Pewnej soboty gdy moja chata była wolna postanowiłem zaprosić paru znajomych na posiadówke przy browarku. Po paru piwkach ktos zaproponował zeby zagrac w rozbieranego pokerka, na co reszta przystała Smile

Wszystko byłoby okej ale moja mama postanowiła wrócić wczzesniej do domku nic mi nie mówiąc. I kiedy wszyscy byli w samej biliznie (dobrze ze chociaz bielizna jeszcze została Wink

) moja mama weszła sobie do domku. Na szczęscie skomentowała to tylko "nie przeszkadzajcie sobie". I tak skańczyła się imprezka :]

sromiszonek

Ja mialam nieco inną wpadkę.
Pewneg razy coś mnie podkusiło żeby sie wybrac w dwuczęściowym kostiumie kąpielowym na basen... i co chciałam pokazac jaka to ja nie jestem wysportowana i wskoczyłam na główke do basenu, przepłynełam cała długość i wyszłam zadowololona z siebie na brzeg.I wszystko było by ok gdyby nie to, żr z wody wyszłam toples, tzn. bez górnej części kostiumu kapielowego, ale obciach normalnie masakra.Kumple mieli niezły polew ze mnie:-)

bart_23

no i wkoncu mozna o czyms poczytac na tym forum...heh tylko szkoda ze tak malo osob pisze Confused

Paul

a to ciakawala historia jest, chyba zaczne chodzic na basen, może wiecej takich wpadek bedzie można zaobserwować Wink

Pozdrawiam wszystkich wpadkowiczow Very Happy

bart_23

mam jeszcze jedna historie...ale obciach totalny byl, mowie Wam!! nie wiem jak dalem sie namowic ,moze dlatego ze prosila mnie o to moja kolezanka w ktorej sie troche podkochiwalem Embarassed

,ale kiedys na wakacjach przebralem sie za dziewczyne Confused

krotka kiecka, buciki, jakas bluzeczka, mialem dluzsze wlosy to i fryzurke dalo sie walnac odjazdowa, pierscionki i takie rozne bzdety co dziewczyny nosza Wink

wszystko skonczyloby sie dobrze gdyby mnie nie wepchneli na stolowke w czasie obiadu...caly dom wypoczynkowy lipil sie na mnie jak na jakiegos wariata!!!! wstyd jak cholera Exclamation

heh no ale teraz wspominam to z usmiechem hehe

man who sold the world

bart_23

no i co ? tylko tyle ? moze ktos jeszcze napisze krotka opowiesc ? Wink

ja mam jeszcze jedna...bylem maly, moze jakies 4lata.siedzialem z kolega w piaskownicy i grzebalismy w piachu. zabral mi grabki i jak na prawdziwego faceta przystoi...obrazilem sie Wink

piaskownica byla ogrodzona niska balustrada ktora siegala mi do czola, wychodzac z piaskownicy chwycilem furtke i popchnalem ja z calych sil zeby ja zamknac...ale sie odbila i wrocila do mnie walac mnie kantem w czolo! leb rozciety, krew na calej twarzy no i placz :/ nie szyli mnie ale dali taki wielki plaster...potem bolalo przy sciaganiu najgorszy to byl obciach przed kumplem , ktory dalej sie zachwycal moimi grabkami :/

man who sold the world

cholera akurat sniadanie jadlem.. obrzydzila mnie ta krew.
ostrzegajcie, ze to 'krwiste' next time Wink

man who sold the world

Moja historyjka, jaka sobie wlasnie przypomnialem nie nazwal bym wpadka, ale czyms raczej nieprzyjemnym, no ale do rzeczy...

Mialem wtedy jakies 8-9 lat, bylem u kuzyna i gralismy w jakas gre planszowa, prawdopodobnie byl to eurobiznes (mam na to zajawke do dzis, moze kiedys zagramy?). Nie chcialo nam sie siedziec przy stole wiec siedzielismy na podlodze, a ze to bylo lato, bylismy lekko ubrani i boso.
Juz nie pamietam dokladnie dlaczego wstalem w pewnym momencie, ale pobieglem do drugiego pokoju i wracajac rowwniez biegiem stanalem gola stopa na jednego z pionkow, ktory stal na sztorc na podlodze. Wbilem sobie go calego do podeszwy stopy no i jak to dziecko placz, krzyk itd - mozecie sobie wyobrazic.

Na szczescie nawet blizna do dzis dnia sie nie uchowala, wiec nie jest tak zle Smile

arkeen

no to ja tez miałem nieprzyjemność (krwista w ostrzeżeniu dal ludzi jedzacych coś) krotkie ale zawsze cos Very Happy

Miałem moze z 10 lat i jak to chłopaki bawllismy sie wbudowanie domku na drzewie no a ze domek sie rozwalił i przy okazji mojemu koledze cegłówka spadął na głwe i go troche uszkodział rzbibiajc mu głowe to mi wpadł głupi pomysł wieczorem i zaczałem wszystko rozwalac. Chwyciłem jedna deske ale nie zauwazyłem ze był w niej gwóźdż no i rzuciłem. No ale deska nie poleciała. Została w rece a gwóźdż tak wiejachałe w reke ze zobaczyłem go na drugiej stornie dłoni. Szybko wyjałem i poleciałem z płaczem do matuszki ktora jodyna zapryskała , chciała szyc ale sie nie zgodziłem no ale wszystko jest dobrze reka działa i nawet blizny nie ma mała niewidoczna ;] aaa tak piszac przypomniałem sobie jescze jedna wpadke jak byłem mały wziałem żułem sobie gume i cos mi wpadło głipiego do głowy i zakleiłem sobie brwi rzęsy włosy wszstko tak ze mama spędziła cała noc wyciagajac mi tą gume. skonczyło sie na stracie paru włosków rzęsowych ale było kiepsko jak pamietam i bolało ;] Pozdrawiam